Czlowiek z nadziei
List price: $19.95(Save 10% off)Online price: $17.96
Film Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" jest nie tylko rekonstrukcją biografii swojego bohatera ale także przypomnieniem atmosfery tej szczególnej dla naszej historii "międzyepoki", która zaczęła się w sierpniu 1980 r, a skończyła abdykacją systemu komunistycznego w czerwcu 1989. Symboliczną datę sierpnia '80 powszechnie kojarzy się z przełomem politycznym. A jednak każdy, kto tamten czas świadomie przeżył, musi pamiętać, że dużo się działo nie tylko w strajkujących zakładach pracy, ale też na uczelniach, w ośrodkach kultury, w teatrach i salach widowiskowych. Zanim jeszcze Edward Gierek w końcówce swojego panowania przemówił w telewizji i użył w tym przemówieniu zakazanego wcześniej słowa "strajk", czuło się w powietrzu klimat zmiany. Jednym z jego symptomów było zjawisko, które nazwano polskim boomem rockowym.
Najczęściej spotykane motywy w tekstach piosenek rockowych z lat 80. to wolność jako efekt wyboru jednostki i brak wolności jako odczucie społeczne. U schyłku tamtej dekady powstał słynny przebój Chłopców z Placu Broni "Kocham wolność" z refrenem: "Wolność kocham i rozumiem / Wolności oddać nie umiem". Właśnie - wolność jest tu czymś w rodzaju przyrodzonej cechy charakteru, a zarazem czymś oczywistym i niezależnym od osobistej zasługi. Nie da się wykluczyć, że inaczej pojmował wtedy wolność opozycjonista z Solidarności, a inaczej anarchistycznie usposobiony rockman, aliści zarówno jeden jak i drugi zgadzali się, że wolność jest ważna i że warto o nią walczyć. Gdy słucha się dziś piosenek z filmu Wajdy umykają gdzieś różnice w stylu i gatunkach. Myślimy raczej o "kolorycie epoki" i próbujemy odtworzyć w sobie ówczesny stan ducha Polaków. Dlatego równie ważne wydają się buńczuczne, posługujące się hasłami jak z manifestu piosenki Brygady Kryzys, jak i bujające reggae'owe songi Daabu. Tak samo liczy się hałaśliwa ekspresja punkowa Dezertera, jak i balladowa refleksyjność Róż Europy.
Charakterystyczne, że na płycie, którą Państwo otrzymujecie dominują utwory wykonawców prawie nieobecnych w mediach w czasach, kiedy owe utwory powstawały. Brygada Kryzys, KSU, Tilt, Dezerter to zespoły wówczas o wiele bardziej podziemne niż oficjalne.
Ze sceną alternatywną związany był też Daab i Aya RL, w co dziś młodszym fanom muzyki trudno byłoby uwierzyć. Jednak właśnie muzyka słuchana wtedy głównie w klubach studenckich i na festiwalach rockowych dużo więcej mówiła o ówczesnej polskiej rzeczywistości niż ta emitowana w najpopularniejszych programach radiowych czy w telewizji. Nie było w tej muzyce nawet śladu estradowego blichtru, ale może właśnie dlatego odbieraliśmy ją jako wyraz autentycznego gniewu, niepokoju, a czasem też ideowego uniesienia i może właśnie dlatego tak dobrze pasuje do filmu o Wałęsie... (Mirosław Pęczak)
Kilka dni przed premierą filmu, na rynku ukazał się album z muzyką do filmu, której autorem jest Paweł Mykietyn, jeden z najbardziej cenionych kompozytorów młodszego pokolenia w Polsce. Na płycie, oprócz muzyki ilustracyjnej znajda się także piosenki w wykonaniu m.in. Chłopców z Placu Broni, Tiltu, Daabu, Aya RL, KSU, Brygady Kryzys czy Proletaryatu.